Chamstwo w służbie zdrowia
Z
niemiłym i niekulturalnym zachowaniem spotykamy się wszędzie. W sklepie, w
urzędzie, a także… w przychodni i szpitalu. Jak to niektórzy mówią „żeby
leczyć się w Polsce, naprawdę trzeba mieć końskie zdrowie”. Stykamy się z długimi
kolejkami, w których miejsce można by dziedziczyć, a gdy uda nam się doczekać –
na końcu drogi czasem czeka nas kolejna batalia… nie tylko z chorobą.
Nie
zrozumcie mnie źle – pacjenci również potrafią być bardzo nieprzyjemni i
wulgarni. Jednak nieprofesjonalnym jest odpłacanie im tym samym, a już tym
bardziej, jeśli niewinnemu pacjentowi dostaje się rykoszetem. Niestety obawiam
się, że wielu z nas brakuje asertywności oraz umiejętności wyrażania
przeciwnego zdania bez podnoszenia głosu lub używania niemiłych sformułowań. A
jednak to się bardzo przydaje, zwłaszcza w pracy. Czasem wystarczy po prostu tę
starszą kobietę potraktować tak, jakbyś chciał, żeby Twoja babcia była
potraktowana.
Problem
istnieje – co do tego większość z nas nie ma wątpliwości. Z czego to
jednak wynika? Skąd bierze się chamstwo w ochronie zdrowia?
Jednocześnie
podkreślam, że żaden z poniższych powodów nie jest usprawiedliwieniem takiego
zachowania.
Nieodpowiednie warunki pracy
Przychodnie
wypchane po pęczki, kłócący się pacjenci, milion papierów do wypełnienia,
bezsensowne przepisy. To wszystko nie sprzyja dobrej atmosferze w pracy, np.
lekarza czy pielęgniarki. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i mamy pewną granicę
wytrzymałości. W dużej mierze to system ochrony zdrowia w Polsce powoduje, że
ta cienka granica w końcu zostaje przekroczona i pojawiają się nerwy, często
bez większego powodu. Do tego dodajmy sam fakt, że praca z ludźmi nawet w
najlepszych warunkach jest trudna, a co dopiero w niesprzyjających, delikatnie
to ujmując.
Niskie zarobki w ochronie zdrowia
Tak,
wiem – za chwilkę ktoś może na mnie wyskoczyć, że on zarabia 1500 i nie
narzeka. Świetnie, ponieważ narzekanie nic nie daje. Warto zatem działać i nie
robić z siebie niewolnika, dla którego jest normalne to, że nie jest w stanie
zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Lekarze i wszyscy ludzie, wykonujący
odpowiedzialne zawody, powinni zarabiać na tyle dużo, żeby nie widzieli nawet
sensu w dorabianiu sobie (pomijam pazernych). Dlaczego? Ponieważ zmęczony np.
lekarz jest niebezpieczny dla pacjenta i zwykle staje się dla niego również niemiły.
Nie widzę nic złego w tym, żeby ludzie się bogacili. Wręcz przeciwnie – wtedy bardziej
będzie im się chciało pracować.
„To żeśmy sobie pomarudzili…”
Rozmawiamy
o naszych problemach w domu, z przyjaciółmi i z obcymi ludźmi na Facebook’u.
Często widzę posty na temat tego, kto jak został potraktowany w szpitalu. Wtedy
często pojawia się stwierdzenie „ja się dziwię, że go jeszcze stamtąd nie
wywalili”. Tylko, że jak mieli to zrobić, skoro nigdy na tę osobę nie wpłynęła
oficjalna skarga? Nasze polskie obrzydzenie do donosicielstwa przybiera chore
rozmiary i kiedy czasem uważam, że nie ma sensu czepiać się o wszystko i warto
załatwiać sprawy między sobą, tak w niektórych przypadkach naprawdę ręce opadają, że nikt palcem nie kiwnął. Oczywiście poza wylaniem wiadra pomyj
w internecie. Nie mów, że Twoje działanie nic nie da. Może nie da, a może da. Nie
usprawiedliwiaj swojego lenistwa i chęci posiadania świętego spokoju. W ten
sposób sprawiasz, że ludzie czują się bezkarni. To nie przypadek, że w Wielkiej Brytanii spotykamy się z wyższą kulturą osobistą, biorąc pod uwagę fakt, że tam ciągle lecą skargi, co jest przesadą w drugą stronę.
Brak umiejętności życia w
społeczeństwie
Na
szczęście nie wszyscy na to chorują, ale to również się zdarza. Zwykle lekarzami i
farmaceutami zostają ludzie, którzy musieli uczyć się więcej niż przeciętny
Jaś. Tak więc, nie dość, że zawsze żyli pod presją w przekonaniu, że muszą być
najlepsi, żeby dostać się na studia, to jeszcze mieli bardzo mocno ograniczone
kontakty społeczne. Pamiętam, jak dla niektórych studentów uczelni medycznych
wyjście z kolegami na kawę było stratą czasu. Raczej to nie wśród nich szukałam
przyjaciół ;) Jak takie osoby mają nauczyć się umiejętności
kontaktu z ludźmi i poszanowania drugiego człowieka? Dodatkowo wybujałe ego też na pewno robi swoje.
Powodów
pewnie jest więcej – dajcie znać, czy zetknęliście się kiedyś z nieprzyjemnymi
sytuacjami, gdy byliście chorzy, czy jednak zawsze udawało Wam się trafiać na
odpowiednie osoby. Oby tych ostatnich było jak najwięcej J